Pixel Heaven to impreza dla tych wszystkich, którzy z nostalgią wspominają 8/16bitowe komputery oraz trzymają w szufladzie stare numery Top Secret bądź Secret Service. To święto retro-geeków, twórców gier indie, fanów dawnej prasy komputerowej i fliperów. A to jest relacja z Pixel Heaven 2014.
W tym roku Pixel Heaven odbyło się w klubie 1500m² do wynajęcia. Miejsce to jest o wiele lepiej wentylowane niż lokal z poprzedniego roku. A to duży plus. Rok temu podczas Retro Stories było tak gorąco i duszno, niczym w lesie tropikalnym. Ale po kolei.
W sobotę, w pierwszy dzień imprezy przybyłem na miejsce chwilę po 10. Lokal znajduje się w starej kamienicy na Solcu w Warszawie. Najpierw należało przejść przez bramę, dalej przez plac/patio, po czym do klubu wchodziło się przez duże drzwi. Widać, że kiedyś znajdował się tu jakiś magazyn. Tam też zaczynała się już kolejka po wejściówki. Tym razem nazwiska były wydrukowane na identyfikatorach. Dane o uczestnikach zostały pobrane z portalu, na którym wcześniej można było zakupić bilety. Identyfikatory były jednocześnie przewodnikami po imprezie. Dodatkowo dostawało się opaskę na rękę (forma biletu), kupon na darmową grę oraz zin. Tegoroczny zin jest jeszcze bardziej wypasiony niż poprzedni, grubszy, z jeszcze ciekawszą treścią. Zawiera rozkład jazdy imprezy, artykuły o Amidze, o grach na różne retro komputery oraz produkcje scenowe i wywiady z gośćmi Pixel Heaven. Dla mnie najciekawszą częścią zina były TOP 10 najlepszych gier na ZX Spectrum, Atari XE/XL i Commodore 64 (będę wiedział jakich tytułów szukać do grania na emulatorach) oraz zestawienie stu najciekawszych dem na Amigę.
Muszę przyznać, że Pixel Heaven 2014 było bardziej amigowe od poprzedniego. Potwierdził to nawet główny organizator Łapusz, który przed prezentacją Tribute to Jay Miner przyznał, że to jego ulubiony komputer. W tamtym roku były bodajże trzy, może cztery Amigi. W tym roku było ich już znacznie więcej, co najmniej kilkanaście i stanowiły najliczniejszą markę komputerów. Można było również zobaczyć różne wersje Commodore 64, 128, Spectrumy, Atari i inne. Co niektórzy na komputerach 8bitowych pisali nawet jakieś proste programy.
Niestety znów powtórzyła się sytuacja z poprzedniego roku. Wystawiony sprzęt często stał bez opieki, czasem coś nie działało, a nie było w pobliżu właściciela. Komputery były wystawione, uruchomione i to wszystko. Była nawet sytuacja, gdzie uruchomiono grę na Amidze 1200 i w kółko leciało pirackie intro. Nie dało się go wyłączyć, gdyż komputer nie miał podłączonej myszy i/lub joysticka (tym zazwyczaj można ominąć intro w grach). Wielka szkoda, gdyż Amigi były nie byle jakie. Oprócz standardowych A600, A500, A1200 można było również zobaczyć 1000, 2000, 3000, 4000 oraz 1500 i 2500. Zatem było co oglądać.
Pixel Heaven to jednak nie tylko komputery. Poza strefą retro, w przeciwległym końcu klubu była strefa gier indie. Pomiędzy nimi rozłożone były gry planszowe. Stał również Aceman ze swoim stoiskiem, u którego można było nabyć amigowe gadżety. Dalej znajdowały się flipery i automaty, które wyglądały jak bankomaty. W rzeczywistości były to zwykłe komputery, na których działał emulator MAME.
Wszyscy z niecierpliwością czekali na pierwsze Retro Stories na którym mieli wystąpić goście z zagranicy: Jon "Jops" Hare z Sensible Software oraz Mike Montgomery z Bitmap Brothers. Wywiad poprowadził w języku angielskim Piotr "Micz" Mańkowski. Niestety pomimo, że siedzieliśmy blisko sceny nie dało się nic zrozumieć z rozmowy. Problemy akustyczne sprawiły, że dźwięk dudnił po całej sali. Jakby jeszcze tego było mało, za naszymi plecami równocześnie odbywały się konkursy, w których można było zagrać w Lotusa 2, Speedball 2, SWOS czy Tetris. Dodatkowo słychać było odgłosy zwycięstw, porażek i kibicowania. Stwierdziliśmy z kolegą, że tylko tracimy czas i wywiad obejrzymy później na YouTube. W następnych wywiadach było już lepiej.
Kolejne Retro Stories dla każdego Amigowca było już znacznie ciekawsze: wywiad z Markiem Pampuchem, naczelnym Magazynu Amiga. To chyba pierwszy taki wywiad z człowiekiem, który zniknął na długo ze środowiska amigowego.
Na następnym Retro Stories miał wystąpić duet Alex & Gawron. Był Alex & Borek. Wywiad po części był podobny do zeszłorocznego. Treść się nieco powtarzała. Tylko Alex dopowiedział jak wyglądało wydawanie Gamblera, gdy był naczelnym tego pisma. Ostatnią rzeczą jaką widziałem w sobotę na PH2014, zanim się zmyłem z imprezy, był koncert Jona Hare. Grał on na gitarze muzykę z gier komputerowych.
Niedziela, drugi dzień Pixel Heaven był już nieco spokojniejszy. Stałym punktem obydwu dni były 8/16bit zone i konkursy, czyli dalsze katowanie Commodorków i Atarynek. W międzyczasie odbywały się kolejne Retro Stories. Tym razem występowali redaktorzy ze Świata Gier Komputerowych, Resetu, Gamblera, NEOplusa, Computer Studio i CD-Action. Tak się rozgadali, że w znacznym stopniu przekroczyli ramy czasowe przeznaczone na ich wystąpienie do tego stopnia, że niektórzy z widowni przycinali komara przy Commodorze bądź Amidze.
Przez te obsuwy czasowe prezentacja na którą czekałem, czyli Tribute to Jay Miner odbyła się znacznie później. Prowadził ją kolega Jubi z forum PPA. Wystąpienie było ciekawe, ale ledwo się zaczęło, a już się skończyło. Tak więc odczuwałem niedosyt informacji. Całą prezentację nagrałem.
Podsumowując impreza była jak najbardziej udana. Co prawda nie obeszło się bez drobnych potknięć. Niektóre z nich były również rok temu. Można je jednak wybaczyć organizatorom, gdyż mogę sobie tylko wyobrazić jaki ogrom pracy włożyli w przygotowanie imprezy. Samo rozstawienie komputerów, a potem po dwóch intensywnych dniach wszystkie je spakować… to ciężka praca. Jestem pełen podziwu i wdzięczności, bo dzięki nim mogliśmy bawić się na Pixel Heaven 2014. Mam nadzieje, że za rok będzie jeszcze lepiej.
Galeria zdjęć i filmów: